Radośnie rosnę w obwodzie – drugi trymestr

drugi-trymestr-ciazy

Czas pędzi bezlitośnie. Ledwie doszłam do siebie po perturbacjach związanych z początkami ciąży, dopiero co minął jej półmetek, a już za kilka dni skończę drugi trymestr. Nadszedł czas na małe podsumowanie.

Drugi trymestr przynosi upragnioną ulgę od nudności i wymiotów. Pozwala cieszyć się codziennym życiem – spacerami, gotowaniem, prasowaniem, robieniem zakupów i spotkaniami z przyjaciółmi. Jest przystankiem przed tym, co wkrótce nastąpi: ostatnim trymestrem obfitującym w bóle krzyża, problemy ze spaniem, chodzeniem, oddychaniem i najprościej mówiąc życiem. Byłoby jednak zbyt pięknie, gdyby środkowe trzy miesiące ciąży minęły bez jakichkolwiek komplikacji.

Błagam, nie patrzcie na to jak wyglądam

Kiedy już stanęłam na nogi po przygodach pierwszego trymestru i wreszcie miałam siłę wyjść do ludzi, okazało się, że… straszę! To nic, że ja wreszcie mam siłę i ochotę nałożyć make-up, kiedy skóra mówi zdecydowane NIE. Nie ma w tym nic dziwnego. Normalnym jest, że skóra pod wpływem hormonów staje się w ciąży jeszcze bardziej wrażliwa i przestaje tolerować większość używanych do tej pory kosmetyków.

Brak jakiegokolwiek makijażu odsłonił bezlitośnie moją naturalną bladość, spotęgowaną dodatkowo przejściami z początku ciąży. Niezatuszowane cienie pod oczami i ogólne zmęczenie dodały mojej twarzy dramatyzmu, który robił wrażenie nawet na najbliższych. Ludzie przepuszczali mnie w drzwiach i rzucali płochliwe spojrzenia, zupełnie jakby się bali zarazić ptasią, świńską czy foczą grypą. Pewnie mimo znacznie powiększonego brzuszka, nie widzieli, że jestem w ciąży. Szczerze wątpię w to, że chcieli ustąpić miejsca ciężarnej – takie sytuacje należą niestety do rzadkości nawet pod sam koniec ciąży.

Co jakiś czas ktoś podchodził i pytał czy dobrze się czuję, szczególnie sąsiedzi, znajomi i rodzina. A ja spokojnie odpowiadałam i odpowiadam nadal, że skoro przyszłam, siedzę i w dodatku nie przytulam mojej przyjaciółki miski, to jest… rewelacyjnie! Nawet, jeśli tego po mnie nie widać, to pękam ze szczęścia, bo wreszcie wstałam z łóżka. Hura!

Nie mam co na siebie ubrać!

W drugim trymestrze powoli kurczy się dostępna garderoba. Zakupione między kolejnymi ciążami spodnie na gumkach idealnie pasowały w czasach tycia i chudnięcia, ale coraz gorzej zdają egzamin w kolejnych miesiącach ciąży.

Gruntowny przegląd mojej szafy wykazał liczne niedostatki. Wszystkie ciążowe spodnie poszły świat. Zostały jedynie dwa ciepłe swetry, kilka spranych bluzek do chodzenia po domu i kraciasta ciążowa sukienka mojej mamy, nazwana przez mojego męża Wiocha PRL.

Na szczęście, zanim zdążyłam się zebrać na zakupy, na ratunek pośpieszyła mi koleżanka z torbą swoich ciążowych ubrań. Ku mojemu zaskoczeniu większość rzeczy leży na mnie idealnie, a ja nie mogę się opędzić od pytań innych ciężarnych gdzie je kupiłam.

Wspaniale jest mieć znowu szafę pełną pasujących ubrań!

Lektury dla kobiet w ciąży

Od czasu do czasu zaglądam do osławionego dzieła amerykańskich specjalistów od ciąży W oczekiwaniu na dziecko. Ta książka to klasyk, który zna chyba każda spodziewająca się dziecka kobieta. A skoro każda, więc mam go i ja – niepoprawny chomik książkowy.

Siadam z książką w ręku, otwieram ją, czytam i… nie wierzę, że ja to kiedyś kupiłam. Ba! Ja to nawet kiedyś przeczytałam od deski do deski. Wszystko, łącznie z kwiatkami typu: Tatuaż dla dwojga czy mój ulubiony Skurcz po orgazmie.

Najwidoczniej było to w czasach, kiedy jeszcze wierzyłam w seks w ciąży. To były czasy kiedy jeszcze nie wiedziałam, że te cudowne cztery litery to ciążowy kryptonim akcji akrobatyka wysokiego ryzyka dla dwojga. Akrobatyka, która szybko przegrywa w starciu z pokusą wyeksploatowania na maksa darmowego abonamentu na Netflixie. Oglądanie ulubionego serialu bez przerw na karmienie, przewijanie i uspakajanie rozwrzeszczanego noworodka to prawdziwy luksus, więc sami wiecie… ;)

Gdzie ta zima w nowym domu???

Od początku ciąży z utęsknieniem wyczekiwałam chłodniejszych dni. Marzyłam o tym, by móc wreszcie założyć mój gruby sweter, pamiętający jeszcze czasy gimnazjum.

Wyobrażałam sobie, że założę kaptur na głowę, grube skarpety  na stopy i spokojnie, z herbatką w ręku zasiądę do laptopa, żeby tworzyć nowe teksty na bloga. Miałam podziwiać płatki śniegu wirujące za czystą (bez pozostałości tynku i farby) szybą mojego wielkiego okna w salonie…

Taki miał być mój drugi trymestr

Tymczasem okazał się szary, zupełnie bezśnieżny i ciągle jeszcze blokowy. Bolejące plecy nie pozwalają na długie siedzenie w ciąży przy komputerze, problemy z oczami utrudniają obrabianie zdjęć (stąd ostatnio na blogu same gotowce), a zgaga odbiera chęci do czegokolwiek, w szczególności urządzania nowego domu i szorowania okien.

Jest jednak jedna zaleta w tym wszystkim. Nareszcie NIE robi mi się słabo z powodu upału!

love
Moją historię już znasz, więc teraz ja czekam na Twój komentarz. Możesz opisać jak przebiega(ł) Twój drugi trymestr albo zwyczajnie życzyć mi powodzenia. Po prostu daj mi znać, że tu jesteś i mnie wspierasz ;)

Do dzieła!

 

Oto więcej historii Z pamiętnika brzuchatki:

Ciąża? Nie, dziękuję! – subiektywna lista dolegliwości, których można spodziewać się w ciąży
Przesądy w ciąży – nie daj się zaskoczyć!
Zaniedbane dzieci i chora mama – trudne początki ciąży to moja specjalność. Poznaj moją historię!
Trzeci trymestr ciąży – bezsenne noce, płaczliwość i inne opisane przypadki z życia brzuchatki.
Strach przed porodem – czy kolejny poród oznacza mniejszy strach?

Czy ten artykuł był pomocny?

Przepraszamy.

Jak możemy poprawić artykuł?

Dziękujemy za przesłanie opinii.