Kiedy dziecko niespodziewanie wpada tam, gdzie absolutnie nie powinno go być i przypadkowo odkrywa ukryte przed nim gwiazdkowe prezenty, to wiesz, że teraz pozostaje już tylko jedno. Stanąć na głowie i wymyślić prezent, którego się nie spodziewa!
Kilka tygodni temu, podczas wizyty u babci, Tygrysiaki zupełnie nieświadomie wpadły na trop gwiazdkowych prezentów. Kupione w największej tajemnicy zabawki, które miały starczyć nam na wszystkie okazje aż do urodzin Matiego, które są w marcu. Nieoczekiwanie zostaliśmy jednak zdekonspirowani. A było to tak…
Siedzimy sobie jakby nigdy nic w kuchni, gdy nagle Mati z Gabą zjawiają się w drzwiach taszcząc z wysiłkiem ogromniaste pudło z domkiem dla lalek!
– Co to jest? – pytają oboje bez cienia podejrzeń. Ot tak, z czystej ciekawości. Przytaszczyli, bo nie umieli opisać słowami jak to COŚ wygląda.
Takiej wpadki nikt się nie spodziewał!
Zaniemówiłyśmy z moją mamą w jednej sekundzie. Tyle starania, tyle szeptania po kątach i wożenia prezentów w bagażniku samochodu, żeby dzieciaki niczego nie zwęszyły, a tu proszę: ta-dam! Znaleźli.
ZNALEŹLI!!!!!!
Trudno. Mleko się wylało. Chcąc ratować sytuację wyjęłam czym prędzej zawartość pudełka i zajęłam nimi dzieci, a moja mama pobiegła szybko schować prezenty, których jeszcze nie zdążyli zauważyć.
Spis treści
Wpadka Mikołaja i co dalej?
Wpadka Mikołaja, czyli przypadkowe znalezienie prezentów przez dziecko, to klasyka przedświątecznych przygotowań. Mnie w dzieciństwie przytrafiało się one tak często, że po kilku latach przybrało formę osobliwej gry zaczynającej się od słów: Kupiłam Ci prezent, ale nie powiem, gdzie go schowałam…
Wcześniejsze znalezienie podarunku dostarczało ogromnej radości zarówno mnie, jak i mojej mamie. Z tego też powodu, gdy moje dzieci odkryły przygotowane dla nich zabawki na miesiąc przed świętami, stało się dla mnie oczywiste, że wygrały oto dodatkowe prezenty. A ja teraz muszę się jeszcze bardziej postarać i nie zrujnować przy tym naszego rodzinnego budżetu.
Dobra kryjówka
Po pierwsze muszę znaleźć jeszcze lepszą kryjówkę. Taką, do której na pewno nie będą mieć dostępu. W grę wchodzi kilka miejsc w nowym domu, ze szczególnym uwzględnieniem strychu. Składana drabinka, ukryta w suficie, powinna być wystarczającą przeszkodą dla pięciolatka i trzylatki. Tam na pewno ich nie znajdą.
Jeszcze lepsza wymówka
W razie kolejnej wpadki zawsze można na poczekaniu wymyślić bajeczkę o tym jak to święty Mikołaj wchodził przez komin, ale zabłądził i zostawił przez przypadek prezenty na strychu zamiast pod choinką. Ale zaraz… w naszym domu prezenty pod choinkę kupują rodzice, a te od świętego Mikołaja są przynoszone nocą 6 grudnia. Chyba powoli sama zaczynam się plątać w zeznaniach.
Niespodziewane prezenty
Ostatni, niezbędny element zabawy w Mikołaja, Gwiazdorka czy Aniołka, to oczywiście prezent pod choinką. Tym razem postanowiłam znaleźć zabawkę, która będzie totalnym zaskoczeniem. Czymś, czego się zupełnie nie spodziewają i czego nigdy do tej pory nie mieli, a sprawi im ogromną przyjemność. W poszukiwaniach tych pomaga mi wyszukiwarka świątecznych prezentów na CENEO.
4 powody dla których korzystam wyszukiwarki Ceneo
- jasny podział na kategorie: prezenty dla dziecka, dla Niej i dla Niego (polecam szczególnie tym, którzy nie wiedzą co kupić swojej drugiej połówce)
- konkretne przedziały cenowe – wszystkie propozycje prezentów gwiazdkowych są pogrupowane według ceny (do 50 zł, 50-100, 100-200 i powyżej 200 zł). Przeglądając artykuły z danej grupy cenowej unikamy pokusy wydania więcej niż początkowo zamierzaliśmy.
- dodatkowe filtry – serwis daje nam możliwość skorzystania z funkcji wyszukiwania zabawek według wieku i rodzaju zabawki (edukacyjne, gry, lalki, autka itp)
- oszczędność pieniędzy – ostatni punkt, od którego tak naprawdę powinnam zacząć. Jedno kliknięcie i już wiesz, gdzie nie przepłacisz za wybrany prezent. Uwaga! Przygotuj się na to, że różnica w cenie w zależności od sklepu może być nawet dwukrotna.
Też uwielbiam Ceneo, zawsze korzystam w pierwszej chwili jak chcę coś kupić- pinie, najniższe ceny, porównania, wszystko w jednym miejscu.
Tosia nie szuka prezentów, na razie wierzy w Świętego Mikołaja. My trzymamy prezenty w szafie, na najwyższej półce, a tej najważniejszy dla niej został u dziadków, bo tam spędzamy wigilię, więc nie chcieliśmy wozić go w kółko.
Ceneo świetna rzecz, korzystam :)
Z chowaniem prezentów nie mam problemów, bo córka zwyczajnie ich nie szuka :)
Ja się ostatnio uzależniłam od ceneo. Nawet w sklepie sprawdzam ceny na komórce :D
ech…mąż opowiadał jak w wieku 6 lat znalazł prezenty ukryte w kanapie…od tego momentu przestał wierzyć w Mikołaja…
Ups! Bolesne rozczarowanie
Z tymi prezentami zawsze wychodza jakies zabawne sytuacje. Postanowilem na wszelki wypadek nie trzymac ich w domu tylko u dziadkow. Na szczescie blisko nas mieszkaja i w ostatniej chwili bedzie mozna podrzucic;)
Właśnie tak zrobiłam. Niestety zapomniałam wcześniej zapowiedzieć naszą wizytę i prezenty zostały na wierzchu :D
A przypomnij mi jaka była reakcja Twojego męża? :)
Reakcja męża-Grincha:
– Sami są sobie winni, że nie będzie niespodzianki. Nie kupimy ich żadnych nowych prezentów.
Ej, bardzo nieładnie :( Przecież to nie ich wina, że znaleźli – przecież nie szukali specjalnie.
Mi samej też się zdarzyło czasem na coś wpaść przypadkiem i mi wtedy rodzice mówili, że to już na moje urodziny (jestem styczniowa ;)) a pod Choinką i tak coś znalazłam :)
Jakbyś widziała jego minę, gdy kupił Matiemu czerwonego Transformersa w zabawkowym, a w następnym zobaczył żółtego o kilkadziesiąt złotych taniej… Grinch mógłby się przy nim schować :D
Na szczęście już przywykłam do tego, że on chodzi nabzdyczony przez cały grudzień, a ja śpiewam kolędy i wpadam w szał przygotowań ;)
Ej, przecież żółty to nie czerwony ;)
I nie martw się – mam męża cukiernika. On co święta ma nerwa za całą rodzinę ;) ;)