O tym, co może wpływać na spożywanie warzyw i owoców przez dzieci i młodzież pisałam już jakiś czas temu. Dzisiaj czas na dalszą część czyli kilka ciekawostek, które mogą Was zaskoczyć.
Spis treści
Dziewczynki zjadają więcej owoców i warzyw niż chłopcy
Ciekawostką jest, że dziewczynki chętniej i częściej niż chłopcy jedzą warzywa i owoce. Co więcej, zależność ta jest częściej obserwowana w Europie niż w Stanach Zjednoczonych.
Wytłumaczenie tych obserwacji przysparza naukowcom nieco trudności. Część z nich uważa, że nastoletnie dziewczynki o wiele bardziej niż chłopcy zwracają uwagę na dietę. Nastoletnie dziewczyny dbają o linię i przez to starają się spożywać więcej sałatek i koktajli owocowych.
Z drugiej strony pojawia się również hipoteza, że chłopcy najzwyczajniej w świecie nie zwracają uwagi na to, co jedzą, nie wskazują ziemniaków i sałaty jako warzyw, a bananów jako owoców i przez to wyniki wypełnianych przez nich ankiet są mało wiarygodne. Znając mojego męża… wierzę, że jest to możliwe!
Dzieci ze wsi jedzą mniej owoców i warzyw niż ich rówieśnicy z miasta
W czasach, gdy większość przydomowych ogródków porasta równo przystrzyżona trawa, a na niej wyrastają prywatne place zabaw i trampoliny, można się spodziewać, że dzieci mieszkające na wsi jedzą mniej warzyw i owoców niż jeszcze dekadę czy dwie temu. Jednak jak się okazuje, jedzą ich znacznie mniej niż dzieci mieszkające w miastach!
Wytłumaczeniem tej sytuacji może być fakt, że w miastach świadomość konsumentów w zakresie zdrowego trybu życia i zbilansowanej, urozmaiconej diety jest wyższa, a zatem i spożycie produktów bogatych w błonnik i witaminy jest większe.
Im dzieci są starsze, tym mniej owoców i warzyw spożywają
Oczywiście nie można tutaj generalizować, ale niestety dane naukowe pokazują, że im dzieci są starsze, tym częściej wybierają słodkie i słone przekąski zamiast tych świeżych. Niebagatelny wpływ mają tutaj koledzy oraz szkoła, a konkretnie oferowane w niej (nie)zdrowe stołówkowe menu.
Myślę, że wrzucenie dziecku ukradkiem do torby jabłka czy gruszki może odwrócić tą tendencję.
To jak? Wrzucamy jutro jabłko do torby sobie i dzieciom, a z rozpędu także i mężowi? ;)
Chcesz poznać więcej faktów na temat zachęcania dzieci do jedzenia warzyw i owoców? Klikaj w obrazek i czytaj dalej!
To coś faktycznie musiało się na wsiach zmienić, bo sama wychowywałam się na wsi i zjadałam wraz z rodzeństwem i przyjaciółmi tony owoców i warzyw z naszych sadów i ogródków. Nie było nic lepszego jak zajadanie się owocami prosto z drzewa, wcinanie młodego groszu, czy dopiero co zerwanej i umytej marchewki… a malinki przed śniadaniem… aż na na samo wspomnienie ślinka mi cieknie:)
Hmmm… mleko też pewnie mieliście prosto od krowy, co nie?
No ba:)! Ale my nie mieliśmy – kupowaliśmy od sąsiada:)
Trochę brzmi jak zabobony. U nas się te stwierdzenia nie sprawdzają. ;)
Tylko czekałam aż ktoś tak napisze, bo to była też moja pierwsza myśl jak o tym przeczytałam. Niestety te zabobony mają potwierdzenie w badaniach naukowych i to całkiem licznych :(
Ciekawe. Jednak moja córa zjada więcej warzyw niż syn :)
Ciekawe spostrzeżenia. Tosia lubi i je owoce i warzywa, najchętniej je jabłka, truskawki, borówki, marchew, paprykę, ogórki, pomidory i ziemniaki:) Są jednak takie, których nawet nie chce spróbować;)
Wrzucam a ostatnio u nas na topie są marchewki:)
Super! Niestety moje dzieci marchewkę chrupią tylko w przedszkolu, bo ta domowa jakoś je kuje w zęby ;)
Faktycznie zaskakujące, zwłaszcza o dzieciach ze wsi, ale po namyśle i patrząc na znajome rodziny ze wsi, chyba rozumiem ten mechanizm. Ja muszę zrobić coś, żeby mój niespełna dwulatek zaczął jeść więcej warzyw, czyli zmienić własne nawyki. Nie będzie to łatwe, ale myślę, że warto :)