Mówienie przez sen występuje u dorosłych dość rzadko, za to prawie zawsze dostarcza uciechy i tematów do żartów całej rodzinie. U dzieci mówienie przez sen jest chyba częstsze, a wypowiadane słowa częściej niż śmiech wzbudzają rozczulenie. No chyba, że nocne gadanie dziecka stawia na równe nogi śpiącą wiecznie na posterunku matkę i to tylko po to, żeby mogła przekonać się, że kompletnie nic się nie dzieje.
Od jakiegoś czasu nocne małych Polaków rozmowy i śmiechy nie należą w naszym domu do rzadkości. Co jakiś czas słyszymy dochodzące w pokoju dzieci odgłosy, które nie są co prawda niepokojące, ale dobitnie świadczą o tym, że nasze pociechy nie śpią. Wstajemy więc, wędrujemy w półśnie przez przedpokój do dziecięcej sypialni i ze zdziwieniem odkrywamy, że maluchy śpią.
Nauczeni doświadczeniem próbowaliśmy przeczekać pierwsze odgłosy. Pojedyncze słowa wypowiadane przez Macia: „Tatusiu”, „Ja też chcę!” i krótkie, urywane okrzyki Gabci ignorujemy całkowicie. Podobnie śmiechy. A mimo to od czasu do czasu zdarza nam się jeszcze nabrać i niepotrzebnie zerwać z łóżka.
I tak siedząc wczoraj wieczorem nad łóżeczkiem zasypiającej Gabrysi zaczęłam się zastanawiać: skąd właściwie bierze się mówienie przez sen?
Mówienie przez sen – trochę faktów
Wujaszek Googlaszek również i tym razem mnie nie zawiódł. Oto czego się dowiedziałam:
Mówienie przez sen (ang. sleep talking) należy do tzw. parasomnii – zaburzeń przysennych, czyli nieprawidłowych objawów i zachowań występujących podczas snu.
Mówienie przez sen dotyczy około 30-56% zdrowych dzieci (zależnie od przeprowadzonych badań). Jako mówienie przez sen zalicza się zarówno niewyraźne mruczenie jak i wypowiadanie pełnych zdań, które mogą się nasilać pod wpływem stresu czy choroby.
Zaburzenia snu, spotykane głównie u dzieci takie jak sporadyczne mówienie czy lęki nocne, mijają zwykle w okresie dojrzewania i nie wymagają przeprowadzania diagnostyki czy leczenia. Najczęściej zaleca się w takich przypadkach zachowanie spokoju i obserwowanie częstości ich występowania.
Jedynie przypadki parasomnii (zaburzeń snu), które pojawiły się po raz pierwszy w osób dorosłych bądź w podeszłym wieku wymagają diagnostyki, gdyż mogą być one objawami innych, poważniejszych zaburzeń.
Mówienie przez sen uważane jest za jedno z zaburzeń przejścia między snem a czuwaniem. Do tych zaburzeń zaliczane są także:
- Rytmiczne kołysanie główką pojawiające się u niemowląt tuż przed zaśnięciem lub we wczesnej fazie snu. Objaw ten zanika u starszych dzieci i podobnie jak mówienie przez sen nie wymaga leczenia.
- Zrywanie kończyn polegające na na krótkim, gwałtownym drgnięciu kończyn w momencie zasypiania. Co ciekawe, jak pokazują badania zrywanie podczas zasypiania występuje u wszystkich zdrowych osób, ale tylko niektóre osoby zwracają na to szczególną uwagę i zgłaszają to lekarzowi. Przypadłość ta nie wymaga jednak leczenia.
Więcej o zaburzeniach spania i zasypiania znajdziecie w artykule na temat parasomnii.
Na koniec będzie krótka anegdotka z nocnych wypowiedzi starszego Tygrysiaka.
W noc poprzedzającą nasz wyjazd do Londynu spała u nas Babcia (moja babcia, a prababcia Tygrysiaków). Babcia, jak wszystkie babcie, ma w swojej głowie głęboko zakorzenione przekonania z którymi nie sposób walczyć i jednym z nich jest przykrywanie dzieci podczas spania.
Jest noc. Śpimy. A raczej śpią wszyscy poza mną i babcią. Babcia chodzi po domu, co chwilę przykrywa Tygrysiaki. Tygrysiaki walczą dzielnie z przykryciem z uporem odkopując kołderki. Ja nie mogę przez to spać, bo choć jestem w drugim pokoju to wiadomo: Matka ma słuch absolutny i słyszy wszystko.
I nagle słyszę Macia przykrywanego po raz kolejny:
– Wrrr… Nie wytrzymam tego!!!
Mało brakowało, a zakrztusiłabym się poduszką ze śmiechu :)
A co Wasze dzieci mówią przez sen?
Moje gadało wręcz regularnie przez sen, az do wymiany… łóżka dziecięcego, na razie od miesiąca nie ma sennych gadek, wnioskuję więc, że ta zmiana wyszła na dobre..
Kiedyś co chwila sprawdzałam czy Oli jest przykryty. Teraz już to sobie darowałam, bo i tak nie ma to większego sensu. ;)
Mojej córce zdarza się coś powiedzieć, czasem zapłakać przez sen, a czasem śmiać się, im starsza tym rzadziej to się zdarza, albo nie słyszę po prostu. :)
Mój smyk również mówi przez sen, a czasami to nawet dyskutuję z nami(oczywiście rano tego nie pamięta) ;)
Musi być u Wam wesoło jak mu to potem opowiadacie, a on nic nie pamięta :)
:) ja jestem tą złą i ciągle przykrywam Julke. Aktualnie śpi jeszcze w naszym pokoju ale gdy zostanie przeniesiona do swojego, to chyba będę chodziła do niej w nocy :)
W nocy córka nie mówi ale mi i mężowi się zdarza.
Też kiedyś wstawałam i przykrywałam, ale później stwierdziłam, że to bez sensu, bo Mati odkopywał się spod przykrycia szybciej niż ja się kładłam do łóżka, a potem budził się zmarznięty. Od tamtej pory zakładam mu do spania polarowy pajacyk albo ciepły dres i śpi bez przebudzania całą noc:)