Bajki, które szkodzą dzieciom? To bzdura!

– Czy są jakieś bajki, których NIE poleciłabyś innym rodzicom? – zapytał mnie pewnego wieczoru Tata Tygrysiaków.
– Chodzi ci o bajki dla dzieci, które szkodzą i dzieci nie powinny ich oglądać? Uważam, że nie ma takich bajek – odpowiedziałam zgodnie z przekonaniem.
– Ale jak to???

dziewczynka-oglada-bajke-dla-dzieci

Zacznijmy od oczywistego pytania:

Czym są bajki dla dzieci?

Bajki dla dzieci to najogólniej mówiąc animowane produkcje. Jednak nie każda animowana produkcja jest przeznaczona dla dzieci – mamy chociażby doskonale znane pokoleniu rodziców Włatców Móch czy nowsze produkcje anime.

Mówiąc o bajkach, mam jednak na myśli produkcje animowane przeznaczone dla małoletnich odbiorców w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym. Ewentualnie animowane filmy familijne dla rodziców, rodzeństwa i starszych fanów Disneya, Pixara czy Dreamworksów.

Bajki dostosowane do wieku

Każda produkcja jest przeznaczona dla odbiorcy w konkretnym wieku, na pewnym etapie rozwoju.

Mamy bajki dla młodszych i starszych dzieci.
Ściślej ujmując, mamy bajki dla dzieci w wieku:

  • żłobkowym,
  • przedszkolnym
  • i szkolnym.

Co za tym idzie, świat przedstawiony w bajce jest ukazany w sposób, który jest bliski pewnej grupie widzów.

To dlatego Słoneczko w Teletubisiach uśmiecha się 20 razy z rzędu, a same Teletubisie powtarzają każdą czynność po kilka razy. Znudzony dorosły powie, że słoneczko śmieje się jak głupie, a bohaterowie są upośledzeni. Nie są.

Twórcy bajki odwzorowali sposób, w jaki dorośli bawią się z dziećmi. Widać przecież wyraźną analogię pomiędzy słoneczkiem z Teletubisiów a uśmiechniętym do malucha dorosłym, który bawi się z nim w „Akuku!„.

Czego uczy nas Masza?

Podział na bajki bardziej i mniej wartościowe jest bzdurą.
Każda bajka przekazuje jakieś wartości. Czasem tylko trzeba je wydobyć – przemyśleć opowieść i znaleźć ukryte przesłanie.

Problem w tym, że znalezienie ukrytego przesłania wymaga wysiłku, a rodzice często traktują bajkę jak coś, co zajmie dziecko w chwili, kiedy oni nie mogą się poświęcić mu czasu. Na zasadzie: puszczamy bajkę i wyłączamy dziecko. Zapominają, że animacja dla dzieci to utwór, który wymaga omówienia, interpretacji – tak samo jak film czy książka.

Co możemy wyciągnąć z kontrowersyjnych treści bajek oglądanych przez dzieci? Weźmy na tapet znaną doskonale wszystkim dzieciom i rodzicom bajkę Masza i niedźwiedź.

Masza to istna kopalnia zachowań, które są albo uciążliwe dla rodziców albo niebezpieczne dla samych dzieci. Jeśli jednak poświęcimy czas na rozmowę z dzieckiem, to okaże się, że dostarcza nam ona tematów do wielu interesujących rozmów. Oto kilka przykładów:

  • Masza bawiąca się świnką jakby była lalką, aż ta chowa się na sam widok Maszy – jest okazją do rozmowy na temat tego, jak traktować zwierzęta. Oraz tego, że to co dla nas jest zabawą, dla drugiej osoby niekoniecznie nią jest.
  • Masza jedząca słodycze aż do bólu zębów  – czy wszystko co widzimy w bajce jest prawdą? Czy zepsute zęby przestaną boleć, gdy przestaniemy jeść słodkości?
  • Masza brudząca się w odcinku Wielkie pranie – dlaczego mamy ubrania do zabawy i takie na specjalne okazje? Co się dzieje z poplamionymi ubraniami?


Już same reakcje bohaterów powinny dać dziecku informację, które zachowania Maszy są w porządku, a które nie. Niestety, rzadko tak jest. Humorystyczny sposób ukazania przygód Maszy i stopień rozwoju psychicznego kilkulatka sprawiają, że przekaz ten nie dociera do dziecka.

Przedszkolaki kopiują zachowania widziane na ekranie i testują je w prawdziwym życiu  – brudzą się i jedzą słodycze bez opamiętania, bawią się w remont mieszkania z użyciem niebezpiecznych narzędzi albo odgrywają przed spaniem Maszę, która nie może zasnąć (przechodziłam to z całą moją trójką!).

Zamiast się złościć na bajkę i przestrzegać przed nią innych rodziców, za każdym razem stawiałam czoła sytuacji. Tłumaczyłam, dlaczego Masza nie jest dobrym wzorem do naśladowania i co mnie drażni w jej zachowaniu.

Bajka to nie niańka

Wygodnie jest zrzucić opiekę nad dzieckiem na tablet z włączonym Netflixem. /Sama to dziś zrobiłam, żeby dokończyć ten artykuł./

Korzystajmy jednak z tej funkcji tabletu odpowiedzialnie i wtedy, kiedy naprawdę musimy. Nie zastępujmy bajką bycia razem i nawiązywania relacji z dzieckiem. Nie wypełniajmy bajkami pustki, jaka zostaje po więzi, której nie budujemy.

To nie obecność bajek w życiu dzieci szkodzi, ale brak obecności w ich życiu rodziców.

czy-bajki-szkodza-dzieciom

Jakich bajek nie powinny oglądać dzieci?

— Co z bajkami, które „ryją banię”? – zapytał Tata Tygrysiaków.
— Przede wszystkim uważam, że dzieci nie powinny oglądać bajek, które „ryją banię”… rodzicom – odpowiedziałam.

Nic tak nie szkodzi dziecku jak rozdrażniony, przestymulowany rodzic, który na sam dźwięk danej bajki staje się rodzico-zaurem.

W tym miejscu podzielę się z Wami moją prywatną listą bajek, których nie pozwalam oglądać moim dzieciom. Wraz z wyjaśnieniem, dlaczego akurat ta bajka się na niej znalazła.

Lista zakazanych bajek dla dzieci

  1. Klub Przyjaciół Myszki Miki – bo kiedy przechodziłam najgorszy okres ciążowych nudności, mały Mati w kółko oglądał tą bajkę. Na samo wspomnienie piskliwego „Hej, coooosiek!” zaczyna mnie mdlić.
  2. Max i Ruby – bo z jednej strony nie mogę znieść tej okropnie przemądrzałej króliczycy Ruby, a z drugiej strony drażni mnie jej nierozgarnięty braciszek Max (choć wiem, że on nie jest nierozgarnięty tylko jest po prostu o wiele młodszy od Ruby).
  3. Przyjaciele z podwórka – bo wyjące dźwięki z tej bajki drażnią moje połączenia nerwowe.
  4. Trolle – bo kiedy nadciąga niebezpieczeństwo i straszny stwór próbuje je pożreć, to te zamiast uciekać, zaczynają śpiewać.
  5. Było sobie życie – bo nie podoba mi się infantylne przedstawienie komórek ciała jako odrębnych stworków, które gadają, pchają taczki i wyciskają siódme poty.

Jak widzicie, moja lista jest całkowicie subiektywna. I wiecie co? Każda lista z bajkami, których nie powinniście puszczać dzieciom, taka właśnie jest: SUBIEKTYWNA. Tyle tylko, że ich autorzy podają pozornie obiektywne argumenty.

Czy powinniście brać te listy na serio? Nie.
Czy powinniście się przejmować tym, że włączaliście dziecku kreskówkę, którą ktoś potem umieścił na liście zakazanych bajek? Też nie.

PS. Oczywiście Tygrysiaki oglądają te zakazane bajki. Ale tylko wtedy, kiedy ja tego nie słyszę. 

Czy dzieci w ogóle powinny oglądać bajki?

Moim zdaniem tak.

Bajki dla dzieci to zbiorowe doświadczenie danego pokolenia. Coś, o czym będą rozmawiać, wspominając dzieciństwo, za 30 albo 40 lat. Dzięki tym wspomnieniom nawiążą bliższą więź z osobami w tym samym wieku. Podobnie jak nasi rodzice i dziadkowie wspominający PRL. To swoisty kod kulturowy.

Bajki, podobnie jak filmy i piosenki, współtworzą kulturę typową dla danego pokolenia. Dzięki temu, że kiedyś oglądaliśmy wszyscy wieczorynkę, dzisiaj bez zastanowienia nazwiemy Kłapouchym melancholika, a Ważniakiem pyszałkowatego mądralę. To język, który nas łączy.

Trudno dzisiaj przewidzieć, co wejdzie do języka młodego pokolenia. Może będzie to Pani Królik ze Świnki Peppy jako synonim kobiety pracującej? A może jakieś zabawne powiedzonko Maszy?

Daj dziecku wybrać bajkę

Wyobraź sobie, że chcesz obejrzeć bajkę/film, ale mąż albo żona wchodzi do pokoju i mówi, że nie możesz, bo ta bajka/film pokazuje katastrofę, morderstwo albo utrwala nierealne wyobrażenia o związku.

Skąd to wie? Bo przeczytał(a) o tym w Internecie, a bajka/film znalazł się na liście bajek/filmów, które szkodzą. Zamiast tego proponuje ci film dokumentalny o życiu rodzinnym delfinów albo o hierarchii pszczół w ulu…

Trochę słabo, nie?

Podobnie czuje się dziecko, któremu nie pozwalamy oglądać bajeczki o rodzeństwie króliczków. Albo Psiego Patrolu, bo to symbol komercji, przeciwko której MY, jako rodzice, się buntujemy. Z tego powodu uważam, że dzieci powinny samodzielnie wybierać bajki, które chcą oglądać. To powinien być ich wybór. Rola rodzica powinna się ograniczać jedynie do zaproponowania kilku(nastu) tytułów, np. z przygotowanego przez nas rankingu bajek dla dzieci.

Jeśli bajka nie wywołuje u dziecka przestymulowania, rozdrażnienia i nocnych koszmarów (a w pewnym okresie życia każda bajka będzie je wywoływała), to nie ma powodu, żeby zabraniać mu ulubionej bajki.

dzieci-ogladaja-bajki

Czy ten artykuł był pomocny?

Przepraszamy.

Jak możemy poprawić artykuł?

Dziękujemy za przesłanie opinii.