Mati nie znosi zakładać koszul. Najchętniej ubiera spodnie dresowe i bluzę. Koniecznie na zamek. Francja elegancja to nie jego styl, a na widok koszuli pyta:
– Znowu muszę być elegancki??? Co? Znowu niedziela? Czy jakieś inne święto?
Gabcia poza jedną ulubioną spódnicą jest zwolenniczką totalnego luzu i najchętniej nie ubierałaby nic. Eleganckie sukienki, płaszczyki, opaski na głowę i urocze kapelusiki już w momencie wyjmowania ich z szafy oznaczają kłopoty.
Słowem: Tygrysiaki i elegancja nie idą na co dzień w parze. Czasami jednak trzeba, bo trafia się specjalna okazja, którą wypada uświetnić odpowiednim strojem – jak na przykład niedawne 4. urodziny Matiego.
A może to raczej okazja jest tylko wspaniałą wymówką żeby wreszcie nacieszyć matczyne oko widokiem małego eleganta?
Urodzinowa stylóweczka Matiego:
- Koszula – Coccodrillo
- Spodnie – Cool Club
- Mucha – Cool Club
- Szelki – chiński market
- Skarpetki – Tape a l’oeil
PS. Kupiłam kilka dni temu skarpetki w Tape a l’oeil. Zobaczymy czy zdadzą pozytywnie egzamin skarpetkowy ;)
Przepraszamy.
Jak możemy poprawić artykuł?
Dziękujemy za przesłanie opinii.