Korzystając z niedzielnego słońca postanowiliśmy się wybrać do Krakowa na Wawel. Sądząc po tłumach, które tam spotkaliśmy, wiosenna pogoda nastroiła do spacerów i sesji zdjęciowych lekko licząc pół Polski.
Łatwo nie było, ale na szczęście po kilkudziesięciu minutach w korku udało się wreszcie znaleźć miejsce do zaparkowania samochodu i wyruszyliśmy na zwiedzanie.
Płaszczyk Gabrysi, który kupiłam na wyprzedaży w Mothercare (trochę bez przekonania), okazał się świetnym wabikiem na turystów, którzy ochoczo robili sobie zdjęcia z naszą małą modelką.
A Gabrysia… odnalazła w modelingu swoje powołanie i wchodziła obcym ludziom w kadr domagając się cyk-cyk :)
- płaszczyk – Mothercare
- rajstopy – no name
- apaszka – no name
- sukienka – mmdadak
- buty – emel
Mati:
- sweter – C&A
- spodnie – C&A
- apaszka – pożyczona od Taty;)
Przepraszamy.
Jak możemy poprawić artykuł?
Dziękujemy za przesłanie opinii.