Korzystając z niedzielnego słońca postanowiliśmy się wybrać do Krakowa na Wawel. Sądząc po tłumach, które tam spotkaliśmy, wiosenna pogoda nastroiła do spacerów i sesji zdjęciowych lekko licząc pół Polski.
Łatwo nie było, ale na szczęście po kilkudziesięciu minutach w korku udało się wreszcie znaleźć miejsce do zaparkowania samochodu i wyruszyliśmy na zwiedzanie.
Płaszczyk Gabrysi, który kupiłam na wyprzedaży w Mothercare (trochę bez przekonania), okazał się świetnym wabikiem na turystów, którzy ochoczo robili sobie zdjęcia z naszą małą modelką.
A Gabrysia… odnalazła w modelingu swoje powołanie i wchodziła obcym ludziom w kadr domagając się cyk-cyk :)
- płaszczyk – Mothercare
- rajstopy – no name
- apaszka – no name
- sukienka – mmdadak
- buty – emel
Mati:
- sweter – C&A
- spodnie – C&A
- apaszka – pożyczona od Taty;)
Słodziak!
Dziękuję pięknie za wszystkie achy i ochy nad płaszczykiem. Po początkowych oporach widzę, że nawet Gabcia się do niego przekonała, bo jest miękki i wygodny, a to dla niej najważniejsze :)
Twoja córa to modnisia jakich mało. Uwielbiam patrzeć na tak dobrze ubrane dzieci ;) Wygląda ślicznie w tym żółtym płaszczyku… czuć radość wiosny!
Pozdrawiam, http://www.MartynaG.pl
Slicznotka :) płaszczyk rewelacja. Uwielbiam dziecięce płaszczyki – są takie urocze.
Nic dziwnego, że przechodnie zwracali na niego uwagę, jest śliczny, :)
Płaszczyk faktycznie strzał w 10! Jest piękny a mała modelka wygląda w nim fantastycznie :-)
Pogoda nastraja na spacery lecz u nas okropny, zimny wiatr wieje od kilku dni :-\
Pozdrawiam
http://www.rodzinka2plus2.blogspot.com
Podobno od soboty ma być znaczne pogorszenie pogody. U nas już też wieje, ale chociaż słońce świeci, to na spacery trochę za zimno. Szczególnie, że Gaba walczy z czapką jak może:)