Stali bywalcy Ikei wiedzą, że Ikea to nie tylko meble i dodatki do domu.
Ikea to również świetne akcesoria kuchenne, zabawki oraz żywność.
Ikea to całe życie. Ba, pokolenie nawet ;)
Dzisiejszy post zdominują więc farby do malowania MALA. Oczywiście z Ikei.
Opakowanie z farbami samo w sobie jest całkiem sporych rozmiarów. Z wierzchu widoczne są kolorowe krążki farb przykryte plastikową pokrywą. Czyli na pierwszy rzut oka wygląda normalnie. To, co nie jest standardowe znajduje się pod farbami – dość duży pojemnik z niewiadomą zawartością, którą można odkryć dopiero po odpakowaniu i to mnie zaintrygowało tak mocno, że nie mogłam przejść obok nich obojętnie.
Obejrzałam w sklepie całe opakowanie kilka razy bardzo dokładnie, ale nie znalazłam informacji co tam w pudełku pod tymi farbkami jest. Paleta do mieszania farb czy co… Żeby mąż się ze mnie nie śmiał wytrzymałam i nie otworzyłam pudełka aż do powrotu do domu.
Nie wiem jak Wy, ale ja uwielbiam niespodzianki, a to co odkryłam naprawdę mile mnie zaskoczyło. W pudełku były pędzelki i kubeczki do malowania. Prawdziwy kubeczek do farb. Nie jakiś tam kubeczek po jogurcie czy lodach. Prawdziwy, specjalny. Dedykowany :D
Zatem kupiłam farbki, a w komplecie dostałam cały zestaw małego malarza. Naprawdę miło :)
Farby w praktyce
Hmm… aż prosi się żeby napisać, że farby jak farby. Maluje się nimi, zależnie od talentu ładnie bądź brzydko ;)
Ale jest jedna rzecz, która te farby wyróżnia – krycie.
Farby są naprawdę dobrej jakości, bardzo dobrze pokrywają malowane powierzchnie i są w zasadzie tak samo dobre jak plakatówki. Tyle, że cała ta zabawa z odkrywaniem i zamykanie kubeczków z farbami odpada. I nie ma obawy, że się zeschną.
Testowaliśmy je już nimi między innymi przy malowaniu jajek do koszyczka i dekoracji na pirackiej czapce Matika.
Nie trzeba było nabierać dużej ilości farby by dokładnie pokryć całą powierzchnię, co bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło przy malowaniu białego paska na czapce zrobionej z czarnego brystolu. Jest to dla nas szczególnie ważne, bo Mati przy malowaniu farbami nie szczędzi wody i akwarele stają się naprawdę bardzo wodnymi farbami.
Spodziewałam się, że po jednym malowaniu mocno rozwodnioną białą farbką na czarnym wyjdzie nam szara czacha i będę musiała w nocy poprawiać. Jednak moje przewidywania poszły się bujać, bo malunki wyszły naprawdę intensywnie już po jednokrotnym malowaniu.
Kolejną pozytywną cechą było to, że malowidła naprawdę szybko schną, a zabrudzenia schodzą bez problemu. Mimo tego, że widnieje na nich ostrzeżenie, że mogą trwale brudzić.
Podsumowując:
Cena: 19,99 zł
Zestaw: Farby, pędzle i kubeczki szt.2
Co jeszcze dla małego artysty oferuje IKEA?
1. Papier do rysowania
Rolkę można zamocować do sztalugi, ale równie dobrze sprawdza się do rysowania na podłodze. Dzieciaki mają niezłą frajdę, bo papier nigdy się nie kończy i mogą bazgrolić bez końca. Jakoś papieru zadowalająca, cena też (9,99 zł za 30 metrów).
2. Zestaw pisaków do tablicy wraz z plastikowym „ścierakiem”
Dzięki niemu Mati może zmazywać swoje bazgroły bez brudzenia rąk. No i wreszcie ma pisak w swoim ulubionym żółtym kolorze.
3. Plamoodporny chałat do malowania farbami
Nieoceniony przyjaciel każdej matki małego artysty. Zero plam. Łatwe czyszczenie.
4. Dwustronna tablica do rysowania kredą i pisakami
Dodatkowo może służyć jako sztaluga.
5. Zestaw nożyczek – zwykłe i ząbkowane
Nie wiem kto ma z tego większą frajdę – mama czy Mati, ale są super!
6. Pisaki stempelki
Podobno nie wysychają nawet gdy się zostawi otwarte przez 3 dni.
Wzory stempelków to: łapka psa – czarny, serduszko – czerwony, kwiatuszek – różowy, żabka – zielony, słoneczko – żółty i zjawa – niebieski.
Stempelki moim zdaniem są trochę zbyt mokre i trochę brudzą. Na szczęście plamy łatwo schodzą. Chyba zostawię je otwarte na jakiś czas żeby trochę podeschły.
A Wy kiedy się wybieracie na najbliższe zakupy do Ikei?
Przepraszamy.
Jak możemy poprawić artykuł?
Dziękujemy za przesłanie opinii.