Mama poleca: wózki, foteliki i inne sprzęty dla dzieci

Masz dziecko albo ewentualnie wkrótce będziesz je mieć i nie wiesz na co się zdecydować robiąc zakupy? Nasza lista ulubionych sprzętów dziecięcych pomoże Ci podjąć decyzję. Te rzeczy naprawdę się u nas sprawdziły!

Hitowy sprzęt dziecięcy

Uwaga! Kolejność absolutnie nieprzypadkowa!

1. Wózek typu parasolka Baby Design Travel

Wózek, który bez problemu znosi trudy wszelkiej podróży, a przy tym jest wygodny dla dzieci i ich rodziców. Trasy górskie, żwirowe i leśne zaliczone śpiewająco. Jedynym problemem dla tego wózka stanowi… piaszczysta plaża, ale chyba nie ma wózka, który pokonałby plażę. W razie większych nierówności blokujemy kółka i jedziemy dalej albo ciągniemy za sobą.

Powiększona w stosunku do starszych modeli budka chroni przed wiatrem i słońcem skuteczniej niż jakakolwiek parasolka przypięta do wózka.

Dzięki dwóm osobnym uchwytom do prowadzenia wózka jest na czym wieszać torby z zakupami i można dokładać kolejne pakunki nie schylając się do koszyka pod siedziskiem. Stabilność po obwieszeniu zakupami i wysadzeniu dziecka jest zadowalająca (wózek stoi i nie przewraca się do tyłu).

Po kilku przygodach z innymi wózkami (głęboki + dwie inne spacerówki) nie oddałabym go za żadne skarby świata.

Minusy? Wszelkie minusy, które miał poprzedni model Baby Design Travel zostały wyeliminowane. Budka została powiększona, a blokada daszka zyskała dużo bezpieczniejszy mechanizm, którym nie sposób przyciąć sobie palce. Regulowany podnóżek nie jest już niestety zabezpieczony folią, ale wbrew wszelkim moim obawom nie brudził się bardziej niż pozostała część tapicerki.

Wózek Travel Baby Design
dla dzieci w wieku 6m+ (standardowe ograniczenie dla spacerówek, dziecko musi stabilnie siedzieć)
waga: 8,9 kg
wymiary po rozłożeniu: 78 x 105 cm
długość po złożeniu: 105 cm (wózek składa się tak, że długość to jedyny istotny wymiar)

Jeżeli zastanawiacie się na zakupem lżejszego spacerowego wózka, to możecie śmiało kupować Travel’a Baby Design. Wózek ten posiada również rekomendację Instytutu Matki i Dziecka.

Więcej na temat tego modelu i o tego jak się go składa znajdziecie w jednym z pierwszych postów —> wózek typu parasolka

2. Fotelik Graco 9 – 36 kg

Wygodny, stabilny i solidnie wykonany. Dodatkowo, jak informuje producent, fotelik Nautilus Skyline 9-36 kg  (model z którego korzystają nasze Tygrysiaki) otrzymał 3*** w testach zderzeniowych ADAC, co świadczy o wysokim poziomie bezpieczeństwa dzieci podczas podróży.

Na tle innych fotelików wyróżnia go tapicerka, która nie sprawia problemów przy czyszczeniu, ściąganiu i ponownym zakładaniu. Jeśli macie dziecko z chorobą lokomocyjną, to wiecie jakie to ważne.

To jedyny fotelik w którym moje dzieci się nie pocą i dzięki temu nawet po kilku godzinach podróży nie mają mokrych pleców i odparzeń, a muszę dodać, że skórę mają wyjątkowo wrażliwą.

Jak większość fotelików z tej grupy wagowej fotelik firmy Graco posiada pięciopunktowe pasy bezpieczeństwa, które używane są przez najmłodsze dzieci, czyli od 9 miesięcy do momentu gdy dziecko z nich wyrośnie wyrośnie. Kolejnym etapem korzystania z tego fotelika jest przypinanie dziecka zwykłymi pasami, które dzięki specjalnym zaczepom przy zagłówku pilnują, by pas przebiegał na odpowiedniej wysokości. Trzecim wariantem jest posadzenie dziecka na samej podkładce, po zdemontowaniu oparcia.

Fotelik Graco Nautilius Skyline zapewnia zatem bezpieczny transport dziecka od niespełna roku do samego końca obowiązkowej jazdy w foteliku, to jest do momentu uzyskania wzrostu 150 cm. Licząc ten okres w latach, wychodzi zatem przynajmniej ponad 10 lat, warto więc zainwestować w porządny sprzęt, który posłuży nam przez te wszystkie lata. Fotelik Matiego ma już 3 lata i pomimo licznych przygód, niezliczonej ilości środków do czyszczenia tapicerki i brutalnych kąpieli w pralce ma się naprawdę świetnie.

3. Fotelik z budką dla noworodka

Fotelik z zadaszeniem to chyba najlepszy wynalazek dla niemowląt. Jego funkcje są niezliczone:

– chroni przed deszczem i wiatrem podczas transportu do i z samochodu
– chroni przed słońcem podczas jazdy samochodem dzięki czemu dzidziuś śpi spokojnie i nie płacze
– zapewnia przyjemny, cichy kącik w czasie jazdy, ale także podczas spacerów z „nosidłem” w ręce lub na stelażu wózka
– zabezpiecza przed wścibskimi spojrzeniami

Wierzcie mi, jeśli macie do wyboru fotelik z budką lub bez, to nie wahajcie się ani chwili. Naprawdę warto! Jeśli jednak uznacie, że jestem w błędzie, to zawsze możecie ją odpiąć i schować głęboko do szafy.

Resztę zalet dopiszcie sobie sami, a ja dodam tylko, że tego typu foteliki oferuje na rynku wiele różnych firm (Graco również). Nie przydłużając, śpieszę do kolejnego punktu ;)

4. Laktator Avent

Bezkonkurencyjny, wyjątkowo wytrzymały i bardzo wydajny. Mając porównanie do kilku innych odciągaczy pokarmu, z całym przekonaniem mogę stwierdzić, że laktator Avent nie ma sobie równych.

Kilka słów osobistego komentarza na temat marki Avent.

W skrócie mówiąc drogie, ale warte swojej ceny!

Osobiście nie byłam nigdy zwolenniczką butelek, smoczków i innych gadżetów do karmienia typu laktator, silikonowe nakładki na brodawki do karmienia Avent dopóki sama nie zaczęłam ich używać. Zniechęcona kilkoma wtopami z laktatorem i butelkami innych marek zainwestowałam w Avent przy pierwszym dziecku i kupiłam laktator, który okazał się bezkonkurencyjny.

Nie dość, że miał gumowe części zamienne w zestawie, to po pół roku używania, dwóch latach przerwy i kolejnym roku używania nadal był w znakomitym stanie. Nie zaszkodziło mu nawet wyparzanie i gotowanie (jakoś musiałam go po tych dwóch latach przerwy doprowadzić do użytku). Inwestycja okazała się trafiona, bo zaoszczędziłam na laktatorze przy drugim dziecku :) Dla Gabrysi dokupiłam już tylko większą butelkę Avent, bo ta dołączona do laktatora miała śmiesznie małą objętość 125ml.

Kolejnym godnym polecenia gadżetem Aventsilikonowe nakładki na brodawki, które zakłada się do karmienia – dają podwójną ulgę przy karmieniu podczas ząbkowania. Mama się nie męczy i nie boi, że rozdrażnione dziecko szukając ulgi dla swędzących dziąseł ją ugryzie (kto to przeżył, ten wie jak to BOLI!), a dziecko może sobie bezkarnie ulżyć ssąc równocześnie pierś. Mati był nimi zachwycony, Gabi mniej, ale jej ząbkowanie przeszkadzało tak bardzo, że pomagały tylko leki przeciwbólowe.

5. Rożek z wyjmowaną matą kokosową

Rożki z usztywnieniem były modne kilka lat temu ponieważ ułatwiały trzymanie malca, dawały mu podparcie i wygodę niezależnie od tego czy osoba trzymająca malca umiała to robić czy nie. Teraz, zauważyłam pewną tendencję do kupowania nieusztywnianych rożków, kocyków i chust do owijania niemowląt.

Moda modą, ale muszę przyznać, że mnie mata kokosowa naprawdę ułatwiała życie tuż po porodzie. Nie musiałam dzięki niej nieustannie pilnować opadającej główki ani zastanawiać się czy prawidłowo trzymam maluszka.

Po 2-3 tygodniach mata lądowała zawsze w szufladzie, a rożek spełnia swoją funkcję bez usztywnienia aż do dzisiaj. Tak, do dzisiaj! Co prawda jedynie w formie przykrótkiej kołderki, ale i tak bije w naszym domu rekordy popularności ;)

Ceny rożków z usztywniającą matą kokosową są podobne do tych bez niej, więc rozważcie ten zakup. I jeszcze jedno – koniecznie zwróćcie uwagę czy mata jest zaszyta wewnątrz na stałe czy też jest ukryta jedynie w specjalnej kieszonce na spodzie becika.

Czy ten artykuł był pomocny?

Przepraszamy.

Jak możemy poprawić artykuł?

Dziękujemy za przesłanie opinii.