Słyszeliście czym grozi kąpiel w fontannie? Chorobami skóry, zatruciem, a nawet śmiercią. Tak, tak. Wszystko za sprawą niebezpiecznych bakterii, które mogą znaleźć się w wodzie – gronkowcom, bakteriom kałowym, Salmonelli, Legionelli i wszystkim tym, co mają na skórze osoby korzystające wcześniej z tej samej kąpieli. Bezdomni również. I gołębie. I nawet psy, koty i miejskie szczury.
Brrr… Aż wstręt bierze na samą myśl o tym wszystkim! Ale zaraz, zaraz…
Legionella – czy to ona przypadkiem nie może znaleźć się w każdej wodzie wodociągowej? Ten typ w końcu tak ma, że lubi stare rurociągi.
Bakterie kałowe – czy nie można ich znaleźć na rzeczach dotykanych przez osoby korzystające z toalety bez umycia rąk?
Podobno najbrudniejszy w dzisiejszym świecie jest pilot do telewizora (resztki jedzenia, mnóstwo naskórka, łoju i żywiących się tym drobnoustrojów wszelkiego rodzaju, bakterii kałowych również).
A propos bakterii kałowych.
Macie wodę z własnej studni, a nie tą okropną wodociągową? Badacie ją regularnie na obecność tych niebezpiecznych mikroorganizmów? Pewnie nie. Kilka lat temu robiłam praktyki wakacyjne w laboratorium wodociągów miejskich i miałam wtedy okazję badać wodę studzienną. Cóż, do najczystszych ona nie należała. Właściwie to nie nadawała się do picia nawet po przegotowaniu. Do kąpieli też się nie nadawała, a mimo to ktoś, kto oddał ją do badania z niej korzystał. Pozostawię to bez komentarza.
Tak więc, choć to nie poprawne wychowawczo publikuję dziś zdjęcia z zabawy w fontannie, która jest w naszej małej mieścinie gdzie prawie nie ma gołębi, bezdomnych brak i poza dziećmi nikt się w niej raczej nie pluska. Pewnie intensywny zapach chloru używanego regularnie do dezynfekcji odstrasza ich równie skutecznie jak mnie.
Poprawnie wychowawczo byłoby zamieścić zdjęcia z kurtyna wodną (sikający kranówą w przestrzeń wąż strażacki). Takie zdjęcia znajdziecie na naszym instagramie ;)
A kto nie ma dostępu instagrama, temu pozostaje nasz instagramowy widżet w stopce na samym dole strony.
Przepraszamy.
Jak możemy poprawić artykuł?
Dziękujemy za przesłanie opinii.