Bolesławiec to miasto kojarzące się przede wszystkim z tradycyjną ceramiką. Kiedy więc powiedziałam znajomym, że wybieramy się całą rodziną w wakacje do Bolesławca, zaraz padły pytania o to, czy będziemy zwiedzać fabrykę ceramiki. Z dziećmi? Nigdy w życiu! Bolesławiec ma do zaoferowania o wiele więcej niż dziecio-wrażliwą ceramikę.
Spis treści
Bolesławiec — co warto zwiedzić z dziećmi?
Podczas naszego krótkiego pobytu na Dolnym Śląsku Bolesławiec był naszą bazą wypadową. Mieliśmy to szczęście, że mieszkaliśmy w niewielkiej odległości od rynku i mogliśmy wyruszyć na zwiedzanie miasta pieszo. W przeciwnym razie skorzystalibyśmy pewnie z komunikacji miejskiej, która w Bolesławcu jest całkowicie darmowa (nie tylko dla mieszkańców!).
Rynek w Bolesławcu
Najbardziej znanym zabytkiem Bolesławca jest przepiękny, zabytkowy rynek otoczony kamienicami pochodzącymi w większości z XVIII wieku. Na środku znajduje się XVI-wieczny ratusz, odrestaurowany w latach 10. XXI wieku.
Dorosłych zachwycą tu piękne budynki. Dzieciom zaś spodobają się:
-
fontanna na rynku
W letnie dni kusi, żeby przebiec się pomiędzy strumieniami wody. Wieczorami zachwyca tęczowym podświetleniem.
-
kamieniczki na rynku
Idąc w kierunku rynku mijaliśmy po drodze wiele zachwycających kamienic. Pięknie odrestaurowane kamieniczki można zobaczyć nie tylko w rynku czy obrębie dobrze zachowanych murów miejskich, ale i poza nimi.
Spacerując po mieście, trudno wypatrzeć budynek, który prosiłby o szybką renowację czy groził zawaleniem. Miasto jest czyste, zadbane i niezwykle ukwiecone. Wszystko to sprawia wrażenie przebywania w jakimś zabytkowym mieście na zachodzie Europy, a nie w mało znanym polskim miasteczku.
Gabi tańczy jak szalona i udowadnia, że pozowanie nie musi być nudne!
-
kościół Wniebowzięcia NMP
Stare mury, widok na zachwycający rynek – czyż ten widok nie zachwyca?
Na bocznej ścianie kościoła jest ciekawy zegar słoneczny. Warto pokazać go dzieciom ;)
-
ławeczki z ceramiki
O ceramicznej sławie Bolesławca przypominają na rynku jedyne w swoim rodzaju ławeczki, które naszym znudzonym dzieciakom zastąpiły zjeżdżalnię.
Mati pozujący na szczycie ławeczki doskonale ilustruje podejście naszych dzieci do… cennych zabytków.
-
szyldy reklamowe
Stylowe szyldy reklamowe na ulicy Kościelnej to istna perełka. Gabrysi i Neli, które nie umieją jeszcze czytać, odgadywanie jaki sklep albo punkt usługowy kryją się za symbolem sprawiło wielką frajdę.
-
rynek nocą
Wieczorny spacer po rynku podobał się małym i dużym. Z dwóch powodów.
Pierwszy to oczywiście pięknie podświetlone kamienice – ten powód jest wspólny dla dzieci i rodziców.
Drugi powód to kolorowe podświetlenie fontanny. Moim zdaniem nieco kiczowate i oklepane, ale dzieciakom się podobało.
Oszczędzę Wam zdjęć, bo podobne atrakcje spotkacie w każdym mieście.
Mnie najbardziej podobało się to, że dzieciaki wybiegane i zmęczone wieczornymi wrażeniami zasnęły w mgnieniu oka.
Staw przy promenadzie
Ścisłe centrum Bolesławca otaczają pozostałości murów obronnych, przy których znajduje się małe jeziorko. Zbiornik wodny pełen ryb, kaczek i łabędzi, a w dodatku z fontanną, bardzo podobał się naszym Tygrysiakom. W szczególności Neli, która nie mogła oderwać wzroku od „białych kacek”.
Staw przy promenadzie otaczają ogromne drzewa – w większości kilkusetletnie pomniki przyrody. Choć park niemalże sąsiaduje z rynkiem, a o jego historii informują turystów tablice, to mało kto nie spodziewa się takiego skarbu tuż za rogiem Nic dziwnego. W końcu takie miejsce w samym centrum prawie 40-tysięcznego miasta to w Polsce rzadkość.
W tym miejscu spędziliśmy naprawdę dużo czasu, chłodząc się w cieniu olbrzymich, wiekowych drzew i nowszej, ale też doskonale utrzymanej, bujnej roślinności. Tygrysiaki nie mogły oderwać wzroku od łabędzi, a my rozkoszowaliśmy się odpoczynkiem w przyjemnym, chłodnym cieniu drzew.
Co ciekawe, w przeszłości staw stanowił element systemu obronnego miasta. W roku 1870 został oczyszczony, uregulowano jego brzegi, a na środku usypano sztuczną wysepkę. Nie jest on więc jedynie obiektem rekreacyjnym, ale pełnoprawnym obiektem historycznym.
Wiadukt kolejowy w Bolesławcu
Wiadukt kolejowy nad rzeką Bóbr to jeden z najdłuższych tego typu budowli w Polsce i Europie.
Wybudowano go w połowie XIX wieku z piaskowca kredowego pochodzącego z lokalnej kopalni. Wiadukt ma długość prawie 0,5 kilometra i szerokość 8 metrów! Robi imponujące wrażenie zarówno w dzień, jak i w nocy (gdy jest dodatkowo podświetlony).
Pasjonaci kolejnictwa będą oczarowani.
Skatepark pod wiaduktem
Wiadukt warto odwiedzić z dziećmi jeszcze z innego powodu. U jego podnóża znajduje się ogromny ogólnodostępny skatepark ze ściankami i konstrukcjami do wspinaczki dla dużych i małych. Jest to więc fajne miejsce na piknik rodzinny, niezależnie od tego w jakim wieku macie dzieci.
W skateparku spędziliśmy tyle godzin, że… doczekaliśmy zachodu słońca!
Bolesławska ceramika – najsłynniejsze na koniec
Bolesławska ceramika z charakterystycznymi ludowymi wzorami jest produkowana od XIX wieku. W muzeum historii miasta można zobaczyć wystawę dotyczącą produkowanej w Bolesławcu ceramiki. W Żywym Muzeum Ceramiki można zaś wziąć udział w warsztatach wyrabiania i malowania wyrobów ceramicznych. Warsztaty takie trwają około 2 godzin i potrzebna jest wcześniejsza rezerwacja miejsca.
Nauczeni doświadczeniem z puckiej huty szkła (dla nas wielki hit, dla dzieci jeszcze większy kit), ominęliśmy oba muzea. Nasze dzikusy nie lubią przyglądać się jak powstają dzieła sztuki użytkowej, a zwiedzanie wystawy rzeczy łatwo tłukących się z nimi przyprawia nas o seryjne zawały serca. A ich o ziewanie.
Podziwianie lokalnej ceramiki ograniczyliśmy zatem do odwiedzenia sklepu firmowego przy jednej z fabryk. Znudzone miny dzieci utwierdziły nas w przekonaniu, że rezygnacja ze zwiedzania wystaw i udziału w warsztatach była dobrą decyzją. Niektórzy z nich byli tak zainteresowani zakupami, że nawet nie weszli do środka.
Gdzie kupić tanio bolesławską ceramikę?
Ceramika to tworzywa i wyroby otrzymywane z odpowiednio uformowanej gliny, która jest następnie wypalana. Dekoracje na naczyniach ceramicznych są malowane przed włożeniem do pieca. Dlatego są one trwałe i dobrze znoszą mycie w zmywarce. Postawione na stole naczynia ceramiczne z Bolesławca budzą zachwyt gości. Delikatnie mówiąc, nie są to jednak tanie rzeczy i wybierając się na zakupy, lepiej być przygotowanym na szok cenowy.
Na zakupy warto wybrać się do namiotu wyprzedażowego, gdzie można kupić naczynia drugiego gatunku i końcówki serii w niższych cenach. Przed zakupem trzeba jednak dokładnie obejrzeć towar i znaleźć wadę – może to być małe pęknięcie, a czasem błąd we wzorze albo nierówność.
O zwiedzeniu Bolesławca i Dolnego Śląska marzyłam od kilkunastu lat. Z zaciekawieniem czytałam o zabytkach tamtych okolic i nie przepuszczałam żadnego filmu o tamtejszych zabytkach. Cieszę się, że wreszcie udało mi się to marzenie zrealizować.
Nasz krótki pobyt w Bolesławcu rozpalił moje zainteresowanie Dolnym Śląskiem i jestem pewna, że jeszcze niejeden raz tam wrócimy. Jeśli jesteście z tamtych okolic, to dajcie nam znać w komentarzach, co powinniśmy zobaczyć następnym razem.
Przepraszamy.
Jak możemy poprawić artykuł?
Dziękujemy za przesłanie opinii.