Czytając i odwiedzając mojego bloga kilka razy w tygodniu myślicie pewnie, że wiecie już o mnie wszystko.
Nie wiecie jednak jeszcze, że uwielbiam wagary. Uwielbiam wstać rano i wraz z pierwszymi promieniami słońca poczuć, że dzisiaj akurat jest idealny dzień na wagary. Rodzinne wagary.
Tak się składa, że jesteśmy szczęściarzami. Oboje z TT pracujemy w domu i możemy sobie pozwolić na takie kaprysy jak jednodniowa wycieczka za miasto. Pakujemy więc plecaki, prowiant, wyciągamy z szafy nasz piknikowy koc i ruszamy w drogę. Z dzieciakami oczywiście ;)
Lista rzeczy, które zwykle ze sobą zabieramy:
- pieluchy
- mokre chusteczki
- ubranie na zmianę (po dwa komplety dla każdego dziecka, bo lubimy mieć zapas w samochodzie)
- aparat fotograficzny
- koc piknikowy
- kanapki
- owoce
- ciasto lub słodycze
- lizaki jako lek na marudzenie
- woreczki foliowe na chorobę lokomocyjną
- plecaki dla nas i dla dzieci
Kolorowe wzory plecaków Skip Hop skradły serca nasze już dawno i dlatego postanowiliśmy kupić je naszym Tygrysiakom z okazji dnia Dziecka. Prezenty okazały się trafione, nasze dzieci polubiły je od pierwszego wejrzenia, a ja wreszcie mam kontrolę nad uciekającą Gabą ;)
Plecaki Skip Hop – w obniżonych cenach są właśnie do kupienia w Smyku. Polecam je, bo są porządnie wykonane, lekkie i bardzo wygodne, a przy tym pakowne. Plecaki są dostępne w dwóch rozmiarach. Wersja tańsza, dla malucha ma dodatkowy pasek na piersiach i dopinaną smyczkę do kontroli dziecka w razie próby ucieczki. W wersji dla starszaka plecak jest znacznie większy i posiada z przodu dodatkową zapinaną kieszonkę.
Jednak najważniejszy sprzęt z całej listy to WÓZEK.
O naszym wózku pisałam już kiedyś, ale nie zaszkodzi przypomnieć.
Korzystamy z modelu travel marki Baby design i nie zamienilibyśmy go na żaden inny model. Jest lekki, zwrotny, stabilny i naprawdę bardzo wygodny. Wytrzymałość tego wózka była już przez nas testowana w różnych okolicznościach przyrody, pogody i nawierzchni, a mimo to nadal sprawuje się znakomicie. Nie oszczędzamy go ani trochę, co zresztą doskonale widać na zdjęciach. To nasza ulubiona parasolka.
Poniżej fotorelacja z naszego spontanicznego pikniku w pięknych okolicznościach gorczańskiej przyrody.
Przepraszamy.
Jak możemy poprawić artykuł?
Dziękujemy za przesłanie opinii.