Do Muzeum Inżynierii Miejskiej wybieraliśmy się już kilka razy, ale zawsze stało nam coś na drodze – złe humory dzieci, brak organizacji wyjazdu albo słońce, które świecąc jak oszalałe zachęcało do spacerów na świeżym powietrzu. Pewnego dnia przełamaliśmy jednak te wszystkie przeszkody i wbrew obawom o marudzenie Tygrysiaków wtargnęliśmy z impetem w spokojne życie tej instytucji ;)
Krakowskie Muzeum Inżynierii Miejskiej to miejsce w którym każdy znajdzie coś dla siebie. Nie brakuje w nim eksponatów sprowadzonych wprost z ulicy czyli tramwajów i zabytkowych samochodów jeszcze do niedawna jeżdżących po polskich drogach. Jednak z powodu wakacyjnej przerwy część ekspozycji jest czasowo niedostępna i jedyne co nam zostało, to wytłumaczenie Matiemu, że samochodów nie obejrzymy, ale możemy obejrzeć… koła. Nasze zdolności perswazyjne wspięły się na szczyty możliwości i Mati obłaskawiony dopiero co zjedzoną porcją lodów zgodził się na zmianę planów.
Wystawa interaktywna „Wokół koła”
Wystawa, którą obejrzeliśmy miała być atrakcją zastępczą, taką chwilową nagrodą pocieszenia zamiast syrenek, warszaw i maluchów. Jak się jednak okazało wystawa ta wymyka się wszelkim muzealnym zakazom nakazując aktywny udział wszystkich zmysłów z dotykiem na czele ;) Tutaj mianowicie zwiedzanie oznacza dobrą zabawę i… spory wysiłek fizyczny.
Zwiedzanie wystawy zaczęliśmy od wyścigu czterokołowym wózkiem, który sprawdza naszą koordynację ręka-noga. Bez sprawnej współpracy rąk i nóg nie ruszymy z miejsca, a jeśli ruszymy, to tylko po to, by zakręcić wokół bioder magicznym kołem – hula-hopem! Dla tych mniej zdolnych, którzy nie potrafią kręcić hula hopem Tygrysiaki opracowały nową zabawę – przeskakiwanie z koła do koła ;)
Dalsza część ekspozycji obejmuje zaskakujące zastosowania koła – koła zębate do układania w dowolnej konformacji, budowanie okrągłego zamku z ogromnych poduch, pompowanie bąbelków do cieczy oraz poszukiwanie odpowiedzi na pytanie: co by było gdyby koło nie było okrągłe? Tutaj niezwykle pomocne okażą się pojazdy z kwadratowymi i trójkątnymi kołami.
Eksponaty zgromadzonych na wystawie Wokół koła sprawiają, że czas mija błyskawicznie, a dzieci i dorośli czują się tam jak na placu zabaw. Gabrysia przez dobre pół godziny zajmowała się wielkim lejem do wrzucania kuleczek, Mati budował poduchowy zamek rycerski, a tata… zaprzągł się w kierat napędzający windę z Tygrysiakami.
Jeśli brakuje Wam jeszcze atrakcji dla dzieci, to na dziedzińcu Muzeum Inżynierii Miejskiej czeka na Was Ogródek Nowych Słówek w którym dzieciaki dowiedzą się czym jest siła, tarcie i równowaga bawiąc się na specjalnie przygotowanym placu zabaw z chyba jedyną na świecie chropowatą zjeżdżalnią.
Taka zabawa tylko w Muzeum Inżynierii Miejskiej w Krakowie! ;)
Przepraszamy.
Jak możemy poprawić artykuł?
Dziękujemy za przesłanie opinii.
